Drodzy Czytelnicy,
jak powszechnie wiadomo nie tylko kijaszki mają swoje początki i końce. Kończą się też blogi, mimo, że ich autorzy wciąż trwają (pewnie gdzieś w świecie realnym:).
Jako że sezon Camp America 2013 został oficjalnie zatrzaśnięty w skrzyni wspomnień - i na mnie przyszła pora. Ruszam w świat po kolejne wyzwania, zarówno podróżnicze, jak i pisarskie.
Być może spotkamy się jeszcze kiedyś w trasie (oby do USA!:) albo i w przestrzeni wirtualnej.
Wypowiadając pożegnalne Aloha! chciałabym serdecznie podziękować wszystkim, którzy tutaj kukali. Życzę Wam udanych campamericowych przygód bez liku i zachęcam do dalszego korzystania z moich blogowych mini-wskazówek.
A na deser obiecana niespodzianka.
Ta-dam: